Po zwycięstwie w rumuńskim Bacau Kamil miał zaledwie kilka dni na odpoczynek.
W piątek 5 czerwca wyruszył wraz z trenerem Jakubem Ulczyńskim do czeskiej Pragi, aby spróbować sił w kwalifikacjach Challengera Prague Open 2015 € 42,500+Hospitality.
Aby znaleźć się w drabince turnieju głównego Szumi musiał wygrać trzy mecze. I udało się!!!
W turnieju głównym los przydzielił Kamilowi w I rundzie kolejnego Francuza. Był nim 22-letni Tristan Lamasine (248 w rankingu ATP, choć był już 203 w kwietniu tego roku). Po niespełna półtorej godziny walki Kamil musiał zejść z kortu pokonany.
Pierwszy set to zwycięstwo Szumiego 6/3, niestety w dwóch kolejnych setach grający na świeżości Francuz przyspieszył grę i zmuszał Polaka do błędów. Kolejne dwa sety i ostatecznie mecz 3/6, 6/0, 6/3 padły łupem Lamasina.
Jednak dopisane 5 punktów za przejście kwalifikacji z pewnością przesunie piotrkowianina na najwyższą pozycję w rankingu ATP. Co za tym idzie, jest szansa, że w niektórych challengerach mogą go ominąć trudne, trzystopniowe kwalifikacje.
Następny turniej już za kilka dni w słowackim Popradzie. Oczywiście kwalifikacje challengera.
KWALIFIKACJE:
Pierwszym rywalem Kamila był grający z "dziką kartą" Słowak Dominik Sproch. 21-letni zawodnik zajmuje 1633 miejsce w rankingu ATP. Kamil zagra z nim po raz pierwszy w karierze.
Mecz trwał godzinę, w czasie której Kamil kontrolował przebieg meczu i zwyciężył 6/1 6/2. Pierwszy krok do turnieju głównego wykonany.
Kolejny rywal był Kamilowi dobrze znany, choć nigdy z nim nie grał. To 21-letni Kanadyjczyk z polskimi korzeniami, Filip Peliwo, który ma na koncie piękne osiągnięcia w rozgrywkach juniorskich. 2012 rok to był Jego rok. Był liderem rankingu ITF Juniors, triumfował w dwóch Wielkich Szlemach: US Open i Wimbledon oraz dwukrotnie docierał do finału: Roland Garros i Australian Open. W zawodowym tourze zajmuje 462 miejsce.
Mecz zgodnie z przewidywaniami był bardzo trudny. Pierwszy set to agresywna gra Kamila i zwycięstwo 6/3. Druga odsłona zaczęła się bardzo obiecująco przełamaniem serwisu rywala. Jednak Filip szybko odrobił straty i o losie seta miał zadecydować tie-break. Kamil wyszedł na prowadzenie 6/3 i miał dwie piłki meczowe. Niestety Peliwo nie zrezygnował i dążył do wyrównania. Niewykorzystane szanse się mszczą, jak mówi przysłowie. Set zakończył się podwójnym błędem serwisowym piotrkowianina i zwycięzca meczu musiał wyłonić się z trzeciego seta.
Po przegranym secie Kamil nie rozpamiętywał, ze miał dwie piłki meczowe, tylko agresywnie rozpoczął nową odsłonę, czym zaskoczył rywala. 1/0, 2/0, 3/0. Kolejne gemy padały łupem Szumiego i to on ostatecznie schodził z kortu po dwóch godzinach i 20 minutach winnerem z wynikiem 6/3, 6/7(8), 6/0.
W poniedziałek zawodnik Jakuba Ulczyńskiego walczył w rundzie finałowej kwalifikacji. Jego rywalem był znany mu Francuz Axel Michon. 24-letni Francuz jest notowany na 318 miejscu, a w lipcu ubiegłego roku był już 177. We wrześniu ubiegłego roku Axel przegrał z Kamilem 7/6(5), 3/6, 6/7(2) w II rundzie Challengera w Szczecinie.
Tym razem Kamil zakończył starcie w dwóch setach, choć łatwo nie było. Szczególnie drugi set rozpoczął się źle od prowadzenia Michon 3/0. Na szczęście na wiecej Szumi nie pozwolił i podgonił wynik do 2/3. Ostateczny cios zadał w 11 gemie drugiego seta przełamując serwis Francuza na 6/5. Następnie wygrywając własny gem serwisowy zakończył mecz zwycięstwem 6/3 7/5.