W ramach przygotowań do Rolanda Garrosa 2020 Kamil zgłosił się do dużego challengera w Prościejowie. Na czeskiej mączce został rozstawiony z "szóstką" i okazał się najlepszym zawodnikiem turnieju!
W pierwszym meczu pokonał kwalifikanta Rosjanina Romana Safiullina (ATP 179) 6/4 6/4.
W 2015 roku Rosjanin został triumfatorem juniorskiego Australian Open, w lutym wygrał challengera w Cherbourgu.
Pojedynek lepiej rozpoczął Szumi, który w czwartym gemie zdobył przełamanie. Polak nie utrzymał jednak tej przewagi. Safiullin wygrał trzy gemy z rzędu ze stanu 1:4 i doprowadził do wyrównania. Wtedy nasz tenisista utrzymał podanie, a po zmianie stron zadał decydujący cios. Rosjanin obronił pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej popełnił podwójny błąd.
Drugą partię nasz reprezentant rozpoczął od straty serwisu i musiał gonić wynik. Po bardzo dobrej grze udało się mu doprowadzić do remisu po 3. Teraz już zawodnik Tomasza Iwańskiego lepiej sobie radził w wymianach i kwestią czasu było kolejne przełamanie. Safiullin uratował się jeszcze w ósmym gemie. Po zmianie stron Kamil wypracował jednak meczbola i zakończył pojedynek forhendem po linii.
Jego kolejnym przeciwnikiem był Australijczyk Marc Polmans (ATP 121). Kamil spotkał się z nim kilkukrotnie, począwszy od czasów juniorskich i nigdy nie stracił seta. Podobnie było i w tym meczu.
W pierwszym secie nasz reprezentant tylko raz miał problem przy własnym serwisie. W siódmym gemie obronił dwa break pointy, po czym wywalczył decydujące przełamanie. Kilka minut później zamknął partię otwarcia przy drugiej okazji.
Druga odsłona już w pełni należała do Szumiego. Nie dał się zaskoczyć i tym razem nie musiał bronić żadnych break pointów. Polak był lepszy w wymianach i przełamał w pierwszym oraz trzecim gemie. Potem tylko kontrolował przebieg wydarzeń na korcie. Pojedynek zakończył piątym asem serwisowym i zwyciężył pewnie 6/3, 6/2.
W czwartek zmierzył się z kolejnym Australijczykiem Aleksandarem Vukiciem (ATP 200). Kamil grał znakomicie przy własnym podaniu. Po trafionym pierwszym serwisie zdobył aż 90 proc. punktów (26 na 29). Do tego nasz reprezentant ani razu nie musiał bronić się przed stratą podania, a sam postarał się o trzy przełamania.
Polak wygrał 6:4, 6:1 i zameldował się w półfinale. W piątek na jego drodze stanęła nadzieja czeskiego tenisa, 18-letni Jiri Lehecka (ATP 562), któremu organizatorzy przyznali dziką kartę do turnieju głównego.
W pierwszym secie zdolny Czech zaskoczył naszego reprezentanta. W siódmym gemie uzyskał break pointa po podwójnym błędzie Kamila i wykorzystał go. Co prawda Szumi błyskawicznie odrobił stratę, ale w dziewiątym gemie znów zawiódł go serwis. Tym razem Lehecka utrzymał podanie i zwieńczył premierową odsłonę wynikiem 6:4.
Szumi wyciągnął wnioski z tego niepowodzenia i poprawił grę w kolejnych partiach. W efekcie postarał się w drugim secie o dwa szybkie przełamania. Potem wygrał ze stanu 1:2 pięć gemów z rzędu w trzeciej odsłonie i dzięki temu cały pojedynek po 101 minutach 4:6, 6:1, 6:2. W tym czasie wygrał 90 ze 155 rozegranych punktów.
W sobotnim finale zawodów Moneta Czech Open 2020 zawodnik Tomasza Iwańskiego spotkał się z najwyżej rozstawionym Pablo Andujarem (ATP 56). 34-latek z Walencji odnosił największe sukcesy na mączce. Wygrał cztery imprezy głównego cyklu i wspiął się na 32. miejsce w rankingu.
Szumi wiedział, że nie będzie miał łatwego zadania. Zaczął jednak doskonale. W drugim gemie postraszył na returnie rywala, który po błędzie z forhendu oddał serwis. Hiszpan starał się odrobić stratę, ale "Szumi" oddalił pojedyncze break pointy w trzecim i piątym gemie. Przy prowadzeniu 5:2 piotrkowianin jeszcze raz zaatakował. Andujar sprezentował mu setbola podwójnym błędem. Teraz doszło do krótkiej wymiany, którą zakończyła bekhendowa pomyłka Hiszpana.
Andujar chciał szybko zrehabilitować się za bolesną przegraną w partii otwarcia. Na początku drugiego seta zdobył przełamanie, ale Majchrzak wyrównał w czwartym gemie. Teraz obaj pilnowali własnego podania. Break pointów mieli niewiele, dlatego decydujący okazał się tie break. W rozgrywce tej Polak uzyskał przewagę jeszcze przed zmianą stron. Następnie po niesamowitej akcji skontrował przeciwnika i miał cztery meczbole. Pojedynek zwieńczył przy czwartej okazji, gdy Hiszpan posłał bekhend w aut.
Po 115 minutach Majchrzak wygrał z Andujarem 6:2, 7:6(5).
Szumi sięgnął po trzeci tytuł zawodów rangi ATP Challenger Tour. W 2019 roku był najlepszy w halowej imprezie na kortach twardych we francuskim Saint-Brieuc oraz na mączce w czeskiej Ostrawie. Teraz dołożył kolejne trofeum u naszych południowych sąsiadów.