Prosto ze zwycięskiego Eddie Herr International Junior Championships nasz zawodnik Kamil Majchrzak udał się wraz z kolegami z reprezentacji do Plantation, gdzie rozgrywane są nieoficjalne mistrzostwa świata.

W Orange Bowl osiągnął niezłą, trzecią rundę.

Polska reprezentacja pod opieką trenera Jakuba Ulczyńskiego - Hubert Hurkacz, Jan Zieliński, Philip Gresk i Kamil Majchrzak wystąpiła w bardzo prestiżowym i najwyżej punktowanym turnieju - Metropolia Orange Bowl International Championship.

 Zarówno apetyty nasze, jak i Kamila naturalnie bardzo się zaostrzyły. Pierwszym rywalem rozstawionego z nr 10 Piotrkowianina był Amerykanin Alex Rybakov (103 ITF). Dwie doby po spektakularnym, 3,5 godzinnym finale w Bradenton Kamil nie był w stanie odpowiednio się skoncentrować i do zwycięstwa potrzebował trzech setów. Nie grał już tak efektownie, ale najważniejsze, że okazał się skuteczniejszy wygrywając 6/2 4/6 6/2.

 W kolejnym meczu z reprezentantem gospodarzy Danielem Kerznermanem (98 ITF) coraz mocniej odzywał się ból mięśnia brzucha, szczególnie dotkliwy przy serwisie. Mimo wszystko również udało się zwyciężyć z solidnym Amerykaninem 3/6 6/4 6/1.

 W walce o ćwierćfinał rywalem Kamila okazał się rozstawiony z nr 8 Japończyk Naoki Nakagawa (27 ITF). Tydzień wcześniej wychowankowi Macieja Wściubiaka udało się zwyciężyć w dwóch setach. Tym razem rywal wziął rewanż w stosunku 6/3 6/2. Niewątpliwie wpływ na porażkę miała dyspozycja serwisowa Kamila spowodowana kontuzją. Przeciwnik był zbyt dobry i Kamil nie był w stanie zniwelować swojej słabości innymi elementami.

 Jednak nawet awans do III rundy turnieju, biorąc pod uwagę jego najwyższą rangę, równą Wielkim Szlemom, dał Kamilowi kolejne punkty rankingowe.

Nie udał się również ponowny występ z Martinem Redlickim w turnieju deblowym. Martin nie mógł grać woleja po kontuzji, natomiast Kamil nie mógł serwować. Przełożyło się to na porażkę Mistrzów US Open z parą Chińską Fajing Sun/Zhe Zhou 3/6 5/7.