Po niepowodzeniach ostatnich tygodni, związanych z kontuzją ręki i rehabilitacją, Kamil wraz z trenerem Jakubem Ulczyńskim, rozpoczęli starania nad odbudowaniem formy i pewności siebie na korcie. Nic tak dobrze nie wpływa na psychikę zawodnika, jak zwycięstwo po trudnym meczu z solidnym zawodnikiem.
Z takim właśnie założeniem Kamil wyruszył na kolejny turniej, tym razem Challengera, do hiszpańskiej Sevilli (€42,500 +H) na jego ulubione korty ziemne.
Cel zrealizowany. Piotrkowianin pokonał najwyżej Alberta Montanesa (126 ATP) i Davida Vega Hernandesa (449 ATP i awansował do drugiego w karierze ćwierćfinału challengera. Tam po zaciętym boju uległ Jordi Samper-Montanie (208 ATP).
Bardzo dobrze ułożył się dla Kamila turniej deblowy, gdzie w parze z Włochem Marco Bortolottim dotarli do finału. Ich rywalami byli najwyżej rozstawieni Holendrzy Wesley Koolhof/ Matwe Middelkoop. Mecz był bardzo wyrównany i niewiele zabrakło, aby go wygrać. Jednak w kluczowych momentach Holendrzy potwierdzili swoje wysoki rankingi deblowe (87 i 88) i najwyższe rozstawienie w turnieju. Mecz zakończył się wynikiem 6/7(5) 4/6.
SINGIEL
Losowanie "Copa Sevilla" okazało się dla Kamila bardzo trudne. Po drugiej stronie siatki miał stanąć 126 zawodnik ATP (a był już 32), rozstawiony z nr 4 Albert Montanes. Szumi faworytem tego meczu nie był, więc mógł zagrać "na luzie".
Solidna gra młodego Polaka zaskoczył doświadczonego 34-letniego Hiszpana. Świetna gra z głębi kortu i pod siatką, bardzo dobry serwis, ofensywna gra i mała ilość niewymuszonych błędów spowodowała, że Kamil zdominował sześciokrotnego triumfatora imprez głównego cyklu i wyszedł na prowadzenie 5/0. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 6/1.
Druga odsłona wyglądała już nieco inaczej. Co prawda Kamil także na początku drugiej odsłony uzyskał przełamanie, ale tym razem Hiszpan odpowiedział błyskawicznie jakby zawstydzony poczynaniami młodego zawodnika. Przełom nastąpił w siódmym gemie, w którym Szumi przełamał serwis Alberta 5/4. W gemie, w którym Kamil podawał na zwycięstwo Montanez miał jeszcze szansę na wyrównanie. Długa, zakończona zwycięstwem Kamila akcja przyniosła remis. Kolejny punkt to as serwisowy. W ostatniej akcji meczu Hiszpan wybronił się dwukrotnie, lecz trzeciego smecza Kamila już nie obronił.
To najwyżej sklasyfikowany zawodnik, z którym Szumi wygrał. Dotychczas był to Francuz Pierre-Hugues Herbert (136 ATP).
Kolejnym przeciwnikiem Piotrkowianina był (Q) David Vega Hernandez (ATP 449). Początek meczu bardzo wyrównany. Kamil objął złą taktykę i grał zbyt defensywnie. Przy 5/4 dla Szumiego rywal popełnił proste błędy i set zakończył się zwycięstwem 6/4 dla Polaka. Druga odsłona miała już zupełnie inny charakter. Agresywna gra i odważne decyzje Szumiego zaskoczyły rywala. Przy 5/0 rywal ugrał jeszcze jednego gema serwisowego, a następnie Kamil zakończył mecz wynikiem 6/4, 6/1 awansując tym samym do drugiego ćwierćfinału w karierze.
Na więcej nie pozwolił mu jednak kolejny Hiszpan, rozstawiony z nr 8 Jordi Samper-Montana (208 ATP). Pierwszy set koncertowy w wykonaniu Kamila. Wiele ciekawych akcji, szczególnie pod siatką przyniosło mu zwycięstwo 6/2. Niestety kolejny set po wyrównanej walce i wielu przełamaniach z dwóch stron, padł łupem Hiszpana 7/5. Trzecia decydująca odsłona zaczęła się bardzo źle 0/3. Kamil wyrównał straty i przy 5/4 dla rywala serwował na wyrównanie. Niestety w tym kluczowym momencie zabrakło trochę szczęścia i mecz zakończył się zwycięstwem Montany 2/6, 7/5, 6/4.
Jednak po długim okresie kontuzji i rehabilitacji ćwierćfinał challengera to bardzo dobry wynik.
DEBEL
W grze podwójnej Kamil w parze z Włochem Marco Bortolotti zagrają w piątek wieczorem o pierwszy tytuł rangi challenger.
W poniedziałek okazali się lepsi od posiadaczy "dzikiej karty" reprezentantów gospodarzy Pedro Dominguez Alonso/ Juan Jose Leal-Gomez 6/4, 6/1.
Cenne zwycięstwo zanotowali także w drugim starciu z Francuzami Axel Michon/ Maxime Teixeira 7/5, 7/5. Trójkolorowi pokonali wcześniej rozstawionych z nr 4 Chorwatów Sabanov.
W walce o finał po drugiej stronie siatki stanęli Serbowie Ilija Vucic/ Miljan Zekic. Mecz pod kontrolą Kamila i Marco i zasłużone zwycięstwo 6/4 6/2.
O tytuł w piątek wieczorem zagrają z najwyżej rozstawionymi Holendrami Wesley Koolhof/ Matwe Middelkoop.