Kolejnym przystankiem w planach Kamila jest Maroko, gdzie Szumi weźmie udział w dwóch challengerach: w Mohammedii i Casablance. W pierwszym z nich w ubiegłym roku Kamil zanotował życiowy sukces osiągając finał po świetnej grze. W tym roku ma do obrony 51 punktów.
Szumi był blisko powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu. W czwartek po pasjonującej walce pokonał najwyżej rozstawionego Bośniaka Damira Dzumhura (ATP 77). Niestety na więcej nie pozwolił mu Stefanos Tsitsipas.
SINGIEL:
Challenger "Morocco Tennis Tour Mohammedia" w miejscowości Mohammédia z pulą €42,500 rozgrywany jest na czerwonej mączce w dniach 3-9 października 2016.
Losowanie nie było dla Kamila łaskawe. Już w I rundzie trafił na solidnego Serba Pedję Krstina (ATP 193). Kolejny raz 20-latek udowodnił, że rankingi nie grają i pokonał rywala 6/3 7/6(1).
Pierwszy set przebiegał pod dyktando Kamila. Polak przełamał Serba trzykrotnie i zwyciężył 6/3. W drugim secie gra się wyrównała. Obaj zawodnicy zmagali się także z trudnymi warunkami: wysoką temperaturą oraz wysoką wilgotnością. O losach seta i meczu zadecydował tiebreak, w którym Kamil zachował więcej spokoju i oddał Serbowi tylko 1 punkt.
Pierwszy krok wykonany. Kolejnym przeciwnikiem był rozstawiony z nr 7 Thiemo de Bakker. Holender to obecnie 143 zawodnik globu, a był w przeszłości 40!
W pierwszym secie widac było przewagę Kamila. Różnicą przełamania Szumi zakończył seta. W drugim rywal zmienił taktykę i posyłał bardzo silne piłki pod końcową linię. W grę Kamila wdarło się zaniepokojenie, a w wyniku tego więcej błędów. Rywal uzyskał przewagę i już nie pozwolił piotrkowianinowi na odrobienie strat. Mecz się wyrównał 6/3 3/6.
Trzeci set nie zaczął się dobrze dla naszego zawodnika. De Bakker uzyskał błyskawiczną przewagę i wyszedł na prowadzenie 2/1, a następnie 3/2. I od tego momentu miał niewiele do powiedzenia. Kamil uspokoił grę, wrócił do ustalonej taktyki i wygrał kolejne 4 gemy zamykając mecz 6/3 3/6 6/3.
Kolejny mecz to było prawdziwe wyzwanie dla zawodnika Jakuba Ulczyńskiego. Po drugiej stronie siatki stanęła największa gwiazda Bośni i Hercegowiny Damir Dzumhur. Między Kamilem a Damirem była olbrzymia przewaga rankingowa 200 miejsc!!!
Dzumhur potrafił wygrywać z Rafaelem Nadalem, by bliskim zwycięstwa z Rogerem Federerem, dochodził także do III rund turniejów wielkoszlemowych.
Mecz był bardzo wyrównany. Damir pokazał, że nie przypadkowo znajduje się w czołówce światowej. Pokazał w meczu paletę uderzeń, szczególnie wybierając sobie skróty i slajsy. Jednak Kamil pokazał, że grając swoją defensywną grę oraz atakując, jeżeli nadarza się okazja, można takich kompletnych graczy także pokonać. Łącznie Polak zdobył o 7 piłek więcej od rywala i obronił 9 break-pointów! W trzeciej partii stracił zaledwie cztery punkty przy własnym podaniu i zaliczył dwa przełamania. Wynik meczu 6/4 3/6 6/1.
O finał zmierzył się z aktualnym liderem rankingu juniorów - 18-letnim Grekiem Stefanosem Tsitsipasem (ATP 310). To był słabszy dzień Kamila. Jego defensywna gra już nie była tak skuteczna jak w poprzednie dni. Stefanos wykorzystał to i triumfował 7/6(4) 6/4.
DEBEL:
W grze podwójnej Kamil w parze z Serbem Miljanem Zekicem przegrali w I rundzie z duetem nr 2 Tomaszem Bednarkiem i Rameezem Junaid (AUS) 4/6 7/5 2/10.