Kamil kontynuuje starty na Czarnym Lądzie. Od 10 października rozpoczął kolejny turniej z cyklu ATP Challenger Tour na kortach ziemnych w Casablance.
W I rundzie los przydzielił Piotrkowianinowi Rumuna Adriana Ungura. 31-letni rywal w 2012 roku zajmował 79. miejsce w światowym rankingu. Obecnie jest 292. Na swoim koncie ma dziewięć tytułów Challenger Tour. W roku 2016 udanie przeszedł kwalifikacje Rolanda Garossa.
Kamil wszedł w mecz bardzo dobrze i szybko zdobył przełamanie. I choć rywal odrobił straty, ostatecznie triumfował w secie Kamil 7/5. Drugi set to już dominacja Szumiego, skuteczne skróty i gra w defensywie. Rywal potrafił także zagrać piękne piłki z jednoręcznego backhendu, jednak na Kamila okazało się to za mało 7/5 6/3.
W środę zawodnik Jakuba Ulczyńskiego zagrał z Robinem Stankiem (ATP 269). Z Czechem Polak spotkał się już dwukrotnie: w 2012 w rozgrywkach juniorskich Grade 2 w Pradze 6/3 6/1 triumfował Robin, natomiast w 2015 roku w finale eliminacji Challengera w Popradzie na Słowacji 6/3 6/1 wygrał Kamil.
I tym razem Polak okazał się lepszy. W trudnych warunkach atmosferycznych w pierwszym secie Kamil przełamał serwis Czecha w trzecim gemie i prowadzenia nie oddał do końca seta. W drugim secie dominacja Szumiego była już wyraźna. Tego dnia Polak dysponował także bardzo dobrym serwisem. Po 66 minutach zwyciężył pewnie 6/4, 6/2.
O półfinał nie zagrał tak jak można było przypuszczać z Damirem Dzumhurem (którego wyeliminował tydzień wcześniej w Mohammedii na tym samym etapie), ale z Gianlucą Magerem (ATP 321). Włoch pokonał Bośniaka 6/4 4/0 i krecz Damira. Warunki tego dnia były bardzo trudne. Wiał silny wiatr, mecz opóźniał się z powodu oberwania chmury. Ostatecznie jednak Szumi okazał się zwycięzcą 6/4 7/5.
Podobnie jak w Mohammedii tak i w Casablance, na drodze do finału stanął Kamilowi utalentowany Grek Stefanos Tsitsipas. I tym razem rywal okazał się lepszy choć Kamil był bardzo bliski zwycięstwa w dwóch setach 6/4 6/7(1) 4/6.