W dniach 12-18 sierpnia w Bydgoszczy odbył się trzeci z pięciu zaplanowanych w naszym kraju turniejów rangi futures – Bydgoszcz Centrum Cup, z pulą nagród 15000 USD.
Dziką kartę do turnieju głównego otrzymał od organizatorów zawodnik naszego klubu Kamil Majchrzak. Szumi wykorzystał swoją szansę i odnosząc dwa cenne zwycięstwa zdobył 3 punkty, dzięki czemu zadebiutował w rankingu ATP na 1343 pozycji.
Dla Kamila był to drugi start w zawodowym cyklu. Przypominamy, że w lipcu wystąpił w poznańskim challengerze i dzielnie sobie radził ze 197 rakietą świata.
Losowanie bydgoskiego futuresa okazało się trudne. W pierwszej rundzie Kamilowi przyszło się zmierzyć z półfinalistą poprzedniego turnieju tej rangi, który odbył się w Olsztynie, obecnie notowanym na 728 miejscu Francuzem Romainem Arneodo.
Przebieg spotkania nie napawał optymizmem. Kamil, co prawda grał dobry tenis, jednak Francuz w początkowej fazie był skuteczniejszy, Mecz mógł się podobać, obydwaj zawodnicy ciężko pracowali na każdy punkt. Gdy przy stanie 4/6 i 5/5 Kamil został przełamany chyba tylko on sam i rodzice wierzyli w powodzenie.
A jednak udało się odrobić stratę i asem zakończyć tiebreaka. W decydującej partii nasz zawodnik kontrolował już wydarzenia na korcie. Francuski tenisista nie wytrzymał trudów niemal 3 godzinnego spotkania, do czego Kamil przyczynił się w dwóch pierwszych setach często korzystając ze skrótów. Ostatecznie udało się wygrać 4/6 7/6(5) 6/1 i zdobyć pierwszy punkt ATP. Punkt, który Kamil na pewno będzie pamiętał, gdyż okupiony litrami potu i olbrzymim zmęczeniem.
Na szczęście kolejnego dnia nasz zawodnik nie musiał wychodzić na kort. Zdołał nieco wypocząć i … awansować do ćwierćfinału. Sprawił przy tym nie lada sensację, gdyż pokonał najwyżej rozstawionego, wielokrotnego Mistrza Polski – Grzegorza Panfila, obecnie 326 ATP. Pierwszy set nie zapowiadał niespodzianki. Kamil grając słabo poległ 1/6. Odrodził się jednak w drugiej odsłonie i zwyciężył 6/2. Na początku trzeciego seta udało się przełamać utytułowanego rywala. Przewagę breaka Kamil dociągnął do szczęśliwego końca i zwyciężył 1/6 6/2 6/4.
Również trzy sety potrzebne były do wyłonienia półfinalisty w meczu z Czechem Markiem Michalicką, obecnie 491 ATP. Tym razem zwyciężyć się nie udało, chociaż było blisko. W pierwszym secie rywal zagrał perfekcyjnie nie popełniając praktycznie błędu. Tradycyjnie Kamil wyczekał na swoją szansę i złapał wiatr w żagle w drugiej partii. Wydawało się, że Czech odczuwa trudy pojedynku. Niestety znacznie przedłużyła się przerwa przed decydującą partią. Powodem było bardzo niskie ciśnienie wody, którą polewano kort. O wyniku zaważyły pierwsze gemy, które Kamil mógł rozstrzygnąć na swoją korzyść. Niestety nie udało się i 6/1 2/6 6/4 tryumfował sympatyczny tenisista zza naszej południowej granicy.
Niewiele zabrakło, by nasz zawodnik zapunktował również w deblu, w którym wystąpił wspólnie z Janem Zielińskim. W grze podwójnej, żeby zdobyć punkty trzeba awansować do półfinału. Nasi juniorzy w pierwszym meczu wygrali z innymi posiadaczami dzikich kart Jarosławem Bieńkowskim i Mikołajem Jerzym 6/2 6/2.
W ćwierćfinale Kamil i Janek po wyrównanym boju ulegli parze nr 3 Marcin Gawron/Błażej Koniusz 6/3 3/6 4/10. Jednak co się odwlecze…. Wkrótce relacja z kolejnego futuresa.