Szumi po raz pierwszy w karierze awansował do II rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa rozgrywanego na kortach ziemnych w Paryżu.
W I rundzie pokonał reprezentanta gospodarzy Arthura Cazaux 6/4, 2/6, 6/4, 6/4. 18-letni Francuz dostał od organizatorów dziką kartę. Ambitnie grający Francuz i głośny doping publiczności na szczęście nie wytrącili Kamila z równowagi, choć w I secie Cazaux prowadził już 4/2. Od tego stanu Szumi nie oddał przeciwnikowi już ani jednego gema w tej odsłonie.
Francuz nie zniechęcił się i w kolejnej partii skutecznie odpierał ataki Majchrzaka. Wybronił się przed stratą podania w pierwszym, trzecim oraz siódmym gemie. Jego wysiłki przyniosły też efekt w postaci dwóch "breaków", które zanotował zaraz po tym, jak sam wyszedł z opresji przy własnym serwisie. Dzięki drugiemu z nich wyrównał stan rywalizacji w meczu.
W trzecim secie role się nieco odwróciły. Tym razem to Polak w drugim i czwartym gemie przy własnym podaniu musiał się długo bronić, ale zrobił to z dobrym skutkiem. Sam z kolei przy stanie 2:2 zapisał na swoim koncie jedyne przełamanie na wagę zwycięstwa w tej odsłonie.
W trzyipółgodzinnym spotkaniu Polak posłał 12 asów, a jego rywal o trzy mniej.
W II rundzie niestety Kamil musiał uznać wyższość Kaspera Ruuda. Norweg bardzo dobrze czuje się na kortach ziemnych - w tym sezonie dotarł do półfinału zawodów ATP w Monte Carlo, Monachium i Madrycie, a w Genewie triumfował.
O losach pierwszego seta zadecydowały wydarzenia z czwartego gema, kiedy to Ruud wykorzystał break pointa i przełamał rywala. 22-latek do końca partii nie pozwolił już naszemu tenisiście na odrobienie tej straty i koniec końców zwyciężył 6:3 zamykając pierwszą odsłonę rywalizacji już przy pierwszym setbolu.
W drugim secie Ruud odebrał podanie Majchrzakowi w piątym gemie wykorzystując drugiego break pointa. Polak mógł ekspresowo odrobić stratę, ale nie wykorzystał dwóch okazji na przełamanie, co pozwoliło Norwegowi wyjść na prowadzenie 4:2. To podłamało naszego zawodnika, który chwilę później znów dał się przełamać, a następnie gładko przegrał przy serwisie rywala i set zakończył wysoką porażką 2:6.
Trzecia partia rozpoczęła się od wyniku 3:0 dla Ruuda. W czwartym gemie Polak zdołał jednak odrobić jedno dość nieoczekiwanie powrócił do seta doprowadzając do wyniku 4:4. Niestety, w następnym Norweg znów przełamał piotrkowianina i zakończył seta rezultatem 6/4.
Zdjęcie: PAP
Wyniki:
Kamil Majchrzak - Arthur Cazaux (Francja) 6/4, 2/6, 6/4, 6/4
Casper Ruud - Kamil Majchrzak 6/3, 6/2, 6/4