Przed wylotem Kamil, Janek i Phillip szlifowali formę podczas konsultacji kadry młodzików w podwarszawskich Markach, a następnie na obiektach stołecznej Mery. Kolejne dwa wypełnione treningami dni nasi reprezentanci zaliczyli już w Austrii.
O dwa miejsca premiowane awansem Polacy rywalizowali z tenisistami Austrii, Gruzji, Hiszpanii, Holandii, Izraela, Słowacji i Węgier.
Zawody rozgrywano systemem pucharowym. O wyniku meczu drużynowego decydowały rezultaty dwóch pojedynków singlowych oraz jednego debla.
W turnieju nasza narodowa reprezentacja rozstawiona była z numerem cztery.
W przeddzień zawodów okazało się, że los skojarzył nas w 1/4 finału z mocną drużyną Hiszpanii. Warto napisać, że w tym roku Polska również dysponuje silną, wyrównaną kadrą. Nie wolno zapomnieć, że oprócz Kamila i zawodników Warszawianki w odwodzie jest jeszcze doświadczony i bardzo solidny rezerwowy – Oskar Michałek (STT Fakro Nowy Sącz).
W Austrii, przy ustalaniu meczowego składu nie lada orzech do zgryzienia miał selekcjoner biało czerwonych, gdyż cała trójka naszych zawodników trenowała bardzo sumiennie i prezentowała na korcie wysoką formę. Ostatecznie trener Jarosław Krajowski Kukiel swoją decyzję zakomunikował zawodnikom godzinę przed pojedynkiem, kierując się dotychczasowym doświadczeniem graczy na arenie europejskiej.
Tak się złożyło, że jako pierwszy na korcie pojawił się nasz Szumi. W spotkaniu drugich rakiet przyszło mu rywalizować z Ferranem Calvo. Trzeba przyznać, że Szumi dobrze poradził sobie z presją, odpowiedzialnością za wynik i świadomością gry z czołowym reprezentantem kraju o dużych tenisowych tradycjach. Pierwszy set spotkania był bardzo zacięty, niestety przegrany przez Kamila 5/7. Z relacji telefonicznej „… Qrcze na początku nie mogłem ogarnąć, co ten gość gra. Jakaś dziwna rotacja …”. Na szczęście ogarnął i zwyciężył w kolejnych odsłonach 6/3 6/2.
Nadszedł czas na pojedynek pierwszych rakiet. Naprzeciwko siebie stanęli Phillip Gresk i Alberto Barosso. Po zaciętym spotkaniu, w którym nasz zawodnik robił co mógł, Hiszpan doprowadził do remisu zwyciężając 6/3 6/7 6/4.
O być albo nie być w półfinale zadecydować miał więc debel, w którym Kamil z Jankiem Zielińskim zagrali z parą Alberto Barosso/Pedro Dominguez. Na szczęście Janek wspaniale wprowadził się w turniej i wspólnie z Kamilem zagrali jedno z najlepszych spotkań w historii wspólnych występów. Po trudnym meczu - 6/3 6/4 i Polska w półfinale!!!.
Hiszpanie długo nie mogli pogodzić się z porażką. Wygrali wszystkie swoje kolejne pojedynki, lecz w turnieju uplasowali się na V pozycji.
O awans do finału i zarazem przepustkę do włoskiego Ascoli nasi zagrali z rozstawioną z nr 2 reprezentacją Izraela.
Zaczął Kamil pojedynkiem z Michaelem Simonianem. Taktyka nakreślona przez trenera Kukiela kolejny raz trafna. Wykonanie bez zarzutu. Konsekwencja 100 %. EFEKT: 6/0 6/1 Brawo.
Podobnie przebiegało spotkanie Phillipa z Talem Goldengorenem. Jednak po pierwszym secie wygranym 6/0 nasz zawodnik stracił nieco koncentrację i żeby odnieść zwycięstwo musiał się mocno napracować. Stanął jednak na wysokości zadania i triumfując 6/0 5/7 6/4 rozstrzygnął losy awansu.
Kropkę nad i postawił nasz eksportowy debel - Kamil Majchrzak/Jan Zieliński, pokonując Tala Goldengorena i Jonathana Kaufmanna 6/1 4/6 6/3.
W finale austriackich eliminacji zmierzyliśmy się z nr 1 nie tylko naszej grupy, ale wśród wszystkich 29 ekip narodowych – drużyną Słowacji.
Tym razem starciem z Martinem Blasko spotkanie otworzył Jan Zieliński. Pierwszy set przebiegał pod dyktando Słowaka, jednak w drugiej odsłonie charakter pokazał nasz zawodnik. Janek walcząc bardzo dzielnie miał nawet piłkę setową. Niestety sklasyfikowany na 13 pozycji w rankingu Tennis Europe Martin Blasko przechylił losy seta na swoją korzyść, wygrywając ostatecznie 6/2 7/5.
Pasjonujący pojedynek stoczył również nasz nr 1 – Phillp Gresk. O pozostanie w meczu rywalizował ze sklasyfikowanym z nr 2 Oliverem Nagym. Rywal triumfował ostatnio w dwóch turniejach TE: w Pribramie i w Vendryne (pamiętny finał z Szumim). Ostatecznie, mimo że Phillip był bardzo blisko zwyciężył reprezentant Słowacji 5/7 7/6 6/4.
Honorowy punkt dla polskiego zespołu wywalczył debel Majchrzak/Zieliński zwyciężając parę Martin Blasko/Samuel Hodor 0/6 6/4 7/6.
Minimalna porażka z faworyzowaną Słowacją nie przesłania znakomitego występu biało – czerwonych. Wręcz przeciwnie – nieznacznie przegrany pojedynek z zawodnikami absolutnej czołówki europejskiej pozwala mieć nadzieję, że nasze orły nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.
Finałowy turniej odbędzie się w dniach 19-21.02 we Włoskim Ascoli. Oprócz Słowacji i Polski awans uzyskały drużyny Białorusi, Francji, Rosji, Słowenii, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Postawa Kamila w konfrontacji z zawodnikami ze ścisłej czołówki swoich krajów jest kolejnym powodem do dumy dla szkoleniowca Winnera. Mimo młodego wieku i małego stażu, w skali naszego miasta osiągnięcia trenerskie Macieja Wściubiaka mają charakter unikatowy. Gratulujemy!
Wyniki Polaków:
1/4 finału Polska – Hiszpania 2:1
Kamil Majchrzak - Ferran Calvo 5/7 6/3 6/2
Phillip Gresk – Alberto Barosso 3/6 7/6 4/6
Kamil Majchrzak/Jan Zieliński – Alberto Barosso/Pedro Dominguez 6/3 6/4
1/2 finału Polska – Izrael 3:0
Kamil Majchrzak – Michael Simonian 6/0 6/1
Phillip Gresk - Tal Goldengoren 6/0 5/7 6/4
Kamil Majchrzak/Jan Zieliński - Tal Goldengoren/Jonathan Kaufmann 6/1 4/6 6/3
Finał Polska - Słowacja 1:2
Jan Zieliński - Martin Blasko 2/6 5/7
Phillip Gresk – Oliver Nagy 7/5 6/7 4/6
Kamil Majchrzak/Jan Zieliński - Martin Blasko/Samuel Hodor 0/6 6/4 7/6
Ostateczna kolejność drużyn:
1. Słowacja
2. Polska
3. Austria
4. Izrael
5. Hiszpania
6. Węgry
7. Holandia
8. Gruzja
Zdjęcia wykonał trener naszej kadry - pan Jarosław Krajowski - Kukiel.